|
|
|
|
Kazik
Amator Zaawansowany
Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Jedlina Zdrój
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 22:21, 18 Lip 2005 Temat postu: Autentyki |
|
|
Kiedyś w kasynie, w którym ja jestem zatrudniony, (nie ja jako Kazik ) pracował pewien ochroniarz. Gbur z niego i niemiluch był, a i tępy taki, że szok. Któregoś dnia pić mu się zachciało, więc uderza do baru i do kelnerki w te słowa:
-Herbaty!
Kelnerka Kaśka zadziorna jest i stawai opór:
-Może byś tak pełnym zdaniem poprosił?
Zaskoczenie odbiło się na zaskoczeniu osiłka, dwie bruzdy przeorały mu czoło-znaczy się: myśli. Po chwili coś jakby iskierka zrozumienia błysnęła w jego oczach i rzekł:
-Herbaty k***a!
Byłem w pierwszej kalsie podstawówki i byliśmy na wycieczce klasowej. Zbiegając ze schodów zafundowałem sobie pękniecie kostki. Zabrano mnie do szpitala i założono szynę z gipsu. But został zdjęty i oddany na przechowanie koledze który mieszkał w pobliżu mojego domu. Moi rodzice czekają na powrót syna w wycieczki. Dzwonek do drzwi. Otwiera tata a tam stoi kumpel z tępym wyrazem twarzy i podaje but tacie i mówi:
-to Macieja.
Mama zawał, ojciec do kolegi:
Gdzie jest Maciej?
Kolega z jeszce głupszym wyrazem twarzy:
-Cooo???
Matka dogorywa, ojciec łapie kolegę za szmaty i targa nim po korytarzu i krzyczy:
-Maciej!!! Twój kolega!!!! Nasz syn!!!!! Gdzie on jest!!??
Kolega z obłędem na twarzy mówi:
-Eeeee, tam niosą go!-pokazując na schody.
Akurat pan wuefista niósł mnie na barana.
Rodzice przeżyli kolega też.
Post edytowany przez: Admin (19.07.2005. 20:00)
Post został pochwalony 0 razy
|
|